wpisy na blogu

Ostatni wpis w styczniu , teraz mamy już końcówkę marca , a nasz dom dalej  na papierze. Od początku lutego projekt lezy ''na poprawkach''  u architekta . Nic nie idzi do przodu . Wściekam się. Za oknem słońce , ziemia schnie - mogłyby wjechać już buldożery na działkę a my czekamy, czekamy ,,,, durna biurokracja . Złożyłam już pozwolenie na budowę , podobno ma być juz wszystko gotowe jeszcze w tym tygodniu ... Nie wierze . Projekt też miał być gotowy już 3 tyg temu. Zwodzi mnie ten architekt , a tak mi go kolezanka polecała ... Ręce opadają . Ekipy budowlane chcą widzieć projekt i znać datę rozpoczęcia budowy . za chwilę ,ktoś z przed nosa mi sprzatnie tą brygadę ,którą chcę ... Potem będę musiała szukac kogoś na chybił trafił . Mąż przymierza się juz do kupna bloczków na piwnicę , ale ile ? W projekcie nie ma piwnicy, to właśnie ta poprawka robiona przez mojego przecudnego projektanta .

Witam wszystkich piszących blog , czytających , budujących i marzących o budowaniu domu .

Dzisiaj przy weekendzie zaczynam swoją przygodę z wirtualnym pamietnikiem , chociaż wszystko dzieje się naprawdę - w co sama nie mogę uwierzyć .

Decyzja o budowaniu domu zapadła juz ponad półtora roku temu. Wkrótce potem zaczęło się przeszukiwanie stron internetowych z projektami i poszukiwanie działki. W tym czasie w ręce wpadały mi co rusz to inne projekty domów w których się zakochiwałam na miesiąc , dwa ... potem pojawiała się nowa miłość.. i nowa ... i nowa ...

Problemem stał się jednak zakup działki . Trzy razy wystawiano nas do wiatru . Raz nawet trafiłam na oszusta . W końcu w październiku 2009 staliśmy się posiadaczami 7 arowej wąskiej działeczki . Plusy to całkowite uzbrojenie i asfalt na nieruchliwej drodze . Minusy to jej 17metrowa szerokość , która uniemożliwiła mi postawienie na niej wyśnionego domku. ...

Ostatecznie w czasie świąt zapadła decyzja o budowaniu ,,Domu w ostróżkach,,  z pracowni Archon. Zamierzamy go jednak podpiwniczyć i dobudować z przodu balkon. Nie jest to miłość od pierwszego wejrzenia , musiałam do niej dojrzeć...Poza tym mąż obarczył mnie wybraniem projektu , co przyznaję było to dla mnie wielkim wyzwaniem połączonym z obciążeniem psychicznym- bo a nóż się potem okaże ,że popełniłam nieodwracalny błąd ???

Na razie jesteśmy na etapie papierowym , na wiosnę rusza budowa !!!

Nie mogę się doczekać i boję się jak nie wiem co !!!

Wielkie to wyzwanie finansowe. Już czuję te nerwy na kościach !!! Życzę sobie powodzenia