wpisy na blogu

Wreszcie nastąpił ten piękny dzień- dzień montażu bramy garażowej i drzwi garażowych. Montaż drzwi wejściowych przełożyliśmy na późniejszy termin, narazie wstawili nam drzwi zastępcze:)

Stwierdzam, że brama jest przepiękna:)drzwi również:) chociaż z drzwiami był mały problem, bo zamawialiśmy, aby otwierały się do środka, a przyjechały otwierane na zewnątrz, stwierdziliśmy z "M", że przeżyjemy to jakoś i  zostawiliśmy, te które przyjechały (żeby znowu nie musieć czekać)

JUTRO WIELKI DZIEŃ- MONTAŻ OKIEN:))))))chyba oszaleję w pracy:)

na piątek umówiony montaż POŚ,na sobotę umówiony montaż alarmu, a start elektryki w przyszłą środę:)

na brudne bloczki nie patrzymy

W ciągu ostatnich kilku dni robiły się ścianki działowe na poddaszu. Murowane zrobiliśmy tylko 2 w łazience i 1 w małym pokoju, a reszta będzie z GK.

kilka fotek:

mały pokój

łazienka

wnęka na prysznic

na burdel na podłodze nie patrzymy:)

W środę ma się odbyć montaż bramy garażowej i drzwi garażowych zewnętrznych. Montaż drzwi wejściowych przełożyliśmy na "później"-kiedy będzie już po brudnych robotach:)

Montaż okien- kiedy będzie dowiemy się max w środę, ale jakiś realny termin to 1 tydzień października, a miały być max po 5 tygodniach:(od tych poślizgów to chyba zawału kiedyś dostanę, dobrze, że przynajmniej inne rzeczy jakoś idą do przodu.

Wybraliśmy kostkę na taras i tarasik koło kuchnii, niedługo wykonanie:)

W piątek ostatecznie zakończyliśy etap dachu:) Niezmiernie się cieszymy, że mamy to wkońcu za sobą:) Kolejna rzecz do przodu:) Już nie cieknie nam na głowę:)

Ps. Dzwonił do mnie Pan od bramy, że w jutro do nich dojedzie, a montaż jeśli da radę na koniec tygodnia.

jak fajnie otworzyć swoje okienka:)

po 20 godzinach działka jest wyrównana:)jest ślicznie, można sobie zacząć cokolwiek planować:) więc niedługo ruszam do boju ogrodowego:) z przodu musimy jeszcze trochę wyrównać tam gdzie jest szopka budowlana, bo narazie nie chcieliśmy jej jeszcze rozwalać. Tam będzie miejsca dla naszego pieska:) Większe akcje ogrodnicze zaczniemy napewno wiosną, a przód będzie robiony na samym końcu.

W sobotę zaczęliśmy równanie terenu. Niestety Pan koparkowy miał takie ruchy, że po 3 godzinach powiedzieliśmy mu pa pa. Kasa stracona, wyrzucona w błoto. W ten sam dzień załatwiliśmy innego operatora na poniedziałek. Wczoraj Pan Grzegorz śmigał na koparce jak na formule 1:)) Aż miło, jak widać efekty:) Wczoraj śmigał 11 godzin, dziś śmiga znowu.

Oto efekty z wczorajszego dnia:

Tak było:

a jest tak: