wpisy na blogu

Pierwsze pomieszczenie mamy prawie skończone. Jeszcze musimy wybrać kolor na ścianę, dodatki itd., ale i tak już jest miło. 

Oj dużo pracy kosztuje takie wykańczanie. Mogłoby się wydawać, że najgorsze jest położenie płytek. A gdzie tam... Prawdziwe dłubanie to zaczyna się dopiero po płytkach. 

Szafka pod umywalką to projekt i wykonanie Inwestora. Ładna?:)

Docelowe mebelki będzie robił za jednym zamachem z meblami do górnej łazienki też.

Teraz szukamy mebli do salonu. NIC nie ma. W całym Internecie nie ma dla nas mebli. Oszaleć można :p

Łazienka na dole w miarę zaczyna przypominać łazienkę. 

Jeszcze tylko pozostało:

-skończyć mozaikę (nie kupujcie takiej klejonej na papierze. o nie! )

-pofugować

-uzupełnić braki po powykuwanycm tynku przy grzejniku, cokole, ściance prysznicowej,

-zakleić okno, 

-zagruntować, pomalować ściany,

-zamontować szybę

- ... i panel,

-... i umywalkę,

-zrobić szafkę pod umywalkę

- plus wybrać i zamontować dodatki typu papiernica, wieszaki itp.

Inwestor walczy :)

Przyjechał do nas taki o to panel. Fajny. Mam nadzieję, że dobrze się go będzie używać.

Tylko jak ja mam tym sobie włosy spłukać?? Czarno to widzę :/ Dobrze, górą woda też będzie lecieć, a jakby co to na szczęście jeszcze jest druga łazienka i na 95 procent tam będzie inne słuchawka.

Salonik:

Początek płytek. Piękne są!!

A tu górna łazienka. W nieładzie :)

Oprócz tego wszystkiego schody czekają cierpliwie na stolarza. Wygładzone. Boschem :P

Zamówiliśmy też drzwi. Classen Traffic, kolor - dąb palony. Coś takiego będzie:

Chyba o niczym nie zapomniałam. 

Musimy jeszcze koniecznie kupić panele, listwy, gres na podstopnice, farby do pokoju na dole. Po za tym szukamy narożnika, mebli do salonu itd.

Sporo tego wszystkiego :)

Aaaaa! Jeszcze taki zakup za nami:

Pierwszy mebel do gabinetu :) 

Kominek. Jeszcze tylko pomalować i dołożyć trochę kamienia na dole to będzie skończony.

Dolna łazienka póki co wygląda tak. Jeszcze trzeba dokończyć mozaikę i będzie super. Do tego panel, szyba, umywalka z szafką... Długo można wymieniać...

Doczekaliśmy się też przydomowej oczyszczalni. Inauguracyjny spłuk już za nami. Póki co kibelek wisi na słowo honoru, ale i tak oko cieszy :)

Teraz na tapetę idzie kuchnia, później salon. W międzyczasie zaczniemy skręcać szafki. No i czekamy na schody.

Coraz więcej fajnych rzeczy w domu się pojawia. Już bym się z chęcią przeprowadziła :)

U nas jak zwykle - zmiany, zmiany, zmiany.

Zabudowany kominek i zrobiona ścianka pomiędzy kuchnią, a salonem.

Zamiast drzwi będzie opaska dookoła.

Dolna łazienka. 

Odpływ prawie opłytkowany. Niestety te dwa małe trójkąty pokonały "majstrów" i jutro płytka jedzie do cięcią wodą. :)

A jutro tata z inwestorem zaczną kłaść ściany i łazienka zacznie nabierać kształtów. 

U nas na budowie jedna wielka zawierucha :) Dzieje się bardzo dużo!

Płytki w wiatrołapie prawie skończone. Jutro jeszcze trzeba podokańczać boki i pora przyjdzie na dolną łazienkę.

W sypialni powstała nam nieplanowana garderoba. Będzie dużo miejsca na ubrania Inwestorki. Dla Inwestora też się coś znajdzie. Raczej.

Troszkę odsunęliśmyściankę przy skosie, bo chcemy tu ustawić łóżko. Fajnie to wyszło, pókój się trochę zmniejszył, ale będzie można swobodnie usiąść na łóżku bez uderzania głową w skos. 

A tu kolejny pokój w trakcie wykańczania. Narazie kg wstępnie porobione.Wyszedł nam piękny, duży strych. Już widzę te wszystkie rzeczy zapakowane na górę. Niestety zdjęć brak, jak nadrobię to powrzucam.

Po za tym kominek nabiera kształtów. I przy okazji ścianka oddzielająca kuchnię od salonu.

A tu nasza wizja:

Z tego co widzę - powinno się udać.

A tak po za tym wszystkim:

- Chcieliśmy zdobyć numer domu - w naszej gminie trzeba mieć odbiór.

- Nie dostaliśmy pozwolenie na garaż jaki chcieliśmy z powodu archaicznego planu zagospodarowania przestrzennego. Starostwo się wykazało po raz kolejny... Przeprojektowujemy projekt :p a dokładnie Kierowniczka.

- Łatwimy przydomową oczyszczalnię ścieków. Po przejściach ze starostwem, które kazało nam robić szambo na początku...

W każdym razie wychodzimy na prostą powoli. Tylko czemu ta doba ma tylko 24 godziny?!