Modern Gallery
Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

przebudowa2013

wpisy na blogu

no i nas zalało:((((((((

Data dodania: 2013-08-20

Witam wszystkich. Pełny rozgoryczenia pisze tutaj, chyba po to by to wyrzucić z siebie. Proszę, przeczytajcie do końca.

Dzisiaj w nocy małżonka budzi mnie i mówi: "słuchaj...chyba mamy mysz". Słucham i faktycznie, coś stuk, stuk. Po drugim stuknięciu już widziałem, że to woda z sufitu kapie na podłogę. Co pozostało? Ubrać się i walczyć od godz 1:00 w nocy do 5:00 nad ranem. Po ciemku, z latarką:(

Jeszcze wieczorem rozlozyliśmy z małżonką folię na stropie, spadki zrobone z desek itd. Problemem jest to, że dookoła są ściany i tworzy się swoistego rodzaju "akwarium". Jedyny "wylot" to przejście na nowy strop, który jest nieco wyżej niż stary. To wystarcza, by woda nie spływała, tylko zostawała w starej części (mam nadzieję, że ktokolwiek zrozumie). Tak więc nasza konstrukcja nie do końca zdała egzamin. Porobiły się niecki, wypełniły się wodą i mimo folii (nie do końca szczelnej) i plandeki pod spodem woda i tak dała radę. W nocy zdjęliśmy folię sciągając ją razem z wodą (było ciężko). Kiedy trochę przestało padać sciągnęliśmy też plandekę zamykając w niej wodę ze stropu i wylewając ją przez balkon. To już było strasznie ciężkie, pracowaliśmy centymetr po centymetrze na odpoczynki. Potem szmatami i czym się dało wycieraliśmy kałuże na stropie. Potem rozlozyliśmy folię i plandekę na płasko, chbya tylko po to by była. Na dodatek przez cały ten czas, co 15 min któreś z nas schodziło zobaczyć do dziecka, wycierało podłogę na dole i wylewało wodę z podstawionych wiader pod sufitem. Po zakończeniu walki pozostało się wykąpac, ubrać w końcu suche ubranie i zjeść śniadanie. Nie spaliśmy nic. Rano przyjechała ekipa, a my pojechaliśmy do pracy. Przez moment wychodziło słońce więc mieliśmy nadzieję, że juz po wszystkim. Niestety.

Godzina 13:00 to istne oberwanie chmury. Wracając do domu wiedziałem, że będziemy już pływać na dole. Wycieraczni nie nadążały zbierac deszczu z szyby, więco czym tu marzyć. Jednak moja ekipa walczyła dzielnie. W deszczu wchodzili co chwilę i wylewali wodę z folii. Po wejściu do domu stwierdziłem, że z sufitu leci, ale do zniesienia. Kiedy trochę przestało to: 

moja ekipa wymyśliła coś takiego. 20-25 minut pracy. Jestem z nich dumny, naprawdę. 

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Oczywiście, po wszystkim musiałem zadbać, żeby moja ekipa zbytnio nie zmarzła w drodze do domu:) Ale jak dobrze patrzeć za okno na deszcz i nie przejmować się, że za chwilę bedzie ciurkiem leciało przez lampę sufitową:

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

8 Komentarze
Data dodania: 2013-08-20 18:45:19
nie chce Was smucic ... , bo napewno pomysl lepszy niz ten pierwszy , ale na niewiele to sie zda ..... my swego czasu w ten sam sposob zabezpieczylismy , nasza rozbiorke , ba a nawet duuuuzo wyzej , mozna powiedziec a'la dach .... i woda i tak znalazla miejsce , aby zbierac sie i pozniej przeciekac , w ten sposob w ciagu 2 dni stracilismy , super STARA i PIEKNA , drewniana podloge , ktora ja BARDZO mocno chcialam zachwac ....
odpowiedz
Data dodania: 2013-08-20 18:50:43
wiemy, że to totalna prowizorka, ale na razie działa. woda ładnie spływa po ścianach i nic nie kapie na dół. Mamy nadzieję, że nie będzie wiatru który mógłby to zerwać, a od jutra zapowiadają pogodę. Co jakiś czas chodzę i wypycham balony z wodą które się tworzą. Nie jest źle, strop nawet lekko wysechł.
odpowiedz
Odpowiedź do colonial
Data dodania: 2013-08-20 18:58:46
wiem dokladnie o czym mowisz z tymi balonami .....zycze Wam duuuuuuzo slonca ..... i jaknajszybszego dachu .....
odpowiedz
Odpowiedź do przebudowa2013
Data dodania: 2013-08-20 19:57:45
Trzymamy za was mocno kciuki :)
odpowiedz
avocado  
Data dodania: 2013-08-20 23:40:26
Podziwiam Waszą ciężką pracę i wytrwałość. Mam nadzieję, że deszcz ustąpi miejsca słońcu, a Wy nie będziecie mieć już więcej takich przygód.
odpowiedz
Data dodania: 2013-08-21 01:19:35
serdecznie współczuję deszczu
...wiem jak to jest bo o mały włos w tamtym roku nie mielibyśmy powodzi z topniejącego śniegu zalegającego na górnej kondygnacji z zalanymi już częściowo ścianami kolankowymi.... na szczęście po odśnieżeniu i chwili lepszej pogody dach nam się udało zamknąć w ostatnim momencie. ale co tu zużo pisać skoro my tam wtedy nie mieszkaliśmy... pogoda nie rozpieszcza, życzę, żeby kolejny raz Was to nie spotkało
odpowiedz
romka  
Data dodania: 2013-08-22 17:03:08
za 20 lat, będziecie to wspominać z uśmiechem na twarzy i zachwycać się jak dzielni, młodzi i pełni sił i werwy byliście :) słoneczka Wam życzę! i żeby prace szły najszybciej jak mogą! los jednak jest złośliwy, nie dość że i tak mieszkanie na placu budowy jest uciążliwe, to jeszcze takie przygody funduje! :( nie traćcie jednak wiary!!! trzymam kciuki!
odpowiedz
Data dodania: 2013-08-25 16:16:13
Mieliśmy ten sam problem :( jednak nas nie zalało. Po tych opadach mieliśmy na stropie basen o głębokości 5 cm (ponieważ woda nie miała jak spływać). Całą noc nasłuchiwałem jak pada i zastanawiałem się jaki jest poziom :( Rano wziąłem wąż ogrodowy włożyłem do basenu zassałem (tak jak się spuszcza wino z balona) i całą wodę wpompowałem bez żadnego wysiłku :)
odpowiedz
przebudowa2013 OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 13388
Komentarzy: 225
Obserwują: 35
Wpisów: 62 Galeria zdjęć: 130 Koszty
Projekt PRZEBUDOWA BUDYNKU MIESZKALNEGO
BUDYNEK - dom wolnostojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - łódzkie
ETAP BUDOWY - VI - Instalacje wewnętrzne