wpisy na blogu

Witajcie. Ja w tytule podęliśmy decyzję, że na ten rok styropianu już się naprzyklejałem:)

Skąd ta decyzja:

1) mieszkamy tylko na dole,

2) Styropian jest nadal megadrogi

3) Kończąc na tym etapie mogę zająć się wnętrzem parteru, bo mieszkanie w tym bałaganie powoli nas wykańcza,

4) Styropian tanieje w okolicach stycznia więc możemy kupić go taniej na resztę docieplenia

To tylko główne przesłanki. Tak więc od wtorku narożniki, siatka i zacieranie a potem tylko wnętrze. Wiem, że wyglądało będzie do dupy, ale dokończymy w przyszłym roku. Na tym skończyłem wczoraj, styropian w większości pouzupełniany pianką i dotarty. Przepraszam za jakość zdjęcia, ale to przez mgłę:) Pozdrawiamy:)

Witam. Ze względu na przeziębienie żony musiałem przez większą część soboty zajmowac się córką. Pomimo, że pogoda sprzyjała zrobiłem niewiele, ale są na świecie sytuacje o niebo ważniejsze niż docieplenie. Dobra wiadomośc to taka, że podobno styropian ma tanieć:)

Witajcie, postępy prac opisałem wcześniej. Niestety dzień jest tak krótki, że docieplanie po pracy jest bardzo powolne. Mam nadzieję, że w sobote pogoda pozwoli pocisnąć prace mocno do przodu. Jak na razie wygląda to tak:

Pozdrawiamy.

Witajcie. Dawno mnie nie było, choć koszty wrzucamy na bieżąco. 

Co do podsumowań, od ostatniego wpisu:

- założona została skrzynka rozdzielająca instalację elektryczną,

- założyłem centralne ogrzewanie (samodzielnie w PEXie)

- wstawiłem drzwi wejściowe (samodzielnie:) )

- wylałem brakujące wylewki na parterze (40m2) i zalałem rurki od c.o. w podłodzie (samodzielnie:) )

- zacząłem docieplenie budynku (wczoraj pierwsze 15 płyt styropianu "12").

 Zdjęcia wrzucę wieczorem bądź jutro. 

W planach na ten rok:

- dokończenie ocieplenia budynku (bez tynku)

- instalacja elektryczna parter,

- tynki parter

- płytki korytarz, holl i łazienka

- panele pokoik na dole

- gładzie i malowanie

Mam nadzieję, że się uda....Pozdrawiamy.

We wcześniejszym poście wspominałem, że miałem problemy z rozliczeniem faktur. Dzisiaj w końcu wybrałem się na skład, żeby dowiedzieć się, że papę owszem płaciłem, ale palety cementu nie. Powiedziałęm więc spokojnie, że nie dam się w to wmiksować, że nie zamierzam płacić za ich bałagan w dokumentacji, że płaciłem za wszystko na bieżąco itd. Panienka skwitowała to tym, że uwaga: "nie ma mi jak udowodnić, że nie płaciłem więc niech będzie jej strata i będzie to musiała sama rozliczyć. Że przejrzała wszystkie dni z okolic tego terminu i nigdy nie miala w kasie więcej za ten cement, więc i tak wie swoje, ale niech będzie". Dostałem "z łaski" fakturę podziękowałem i wyszedłem. Nie chciałem się kłócić, ale syf pozostał, całe popołudnie o tym myślę:(((