wpisy na blogu

W końcu widać jakiś zarys naszej iskierki. Już można zacząć plany, gdzie będzie co stało :) Oto co zastaliśmy w środę:











Inwestorzy :D











A tak wygląda teraz :)

















To na razie na tyle. W przyszłym tygodniu zaleją garaż, później resztę i schody :)
 

A tu przyłącze wody do domu przez fachowców i kopareczkę. Koszt takiej zabawy to 30m rury w cenie ok 100zł, robota hydraulika 100 zł i koparka pracująca 3h 300zł.




I to by było narazie na tyle :)

Teraz wyczekiwanie na spadek ceny pustaka i za jakiś tydzień ruszamy z murami. Życzcie nam pomyślnych wiatrów w pełnym kwitologii, spychologii i administracji państwie :P

Przynajmniej znieśli pozwolenie na budowę domów jednorodzinnych, szkoda że teraz 62 dni w plecy :P
 

I ostatnie prace związane z fundamentami miejmy nadzieje.Przed zalaniem miał przyjść hydraulik i wyciągnąć rurę do wody w miejscu kotłowni ale niestety nie miał czasu. dlatego wraz z żoną wieliśmy się za łopaty i wykopaliśmy dół pod fundamentami gdzie będzie ta rura. 

W godzinach popołudniowych przyjechała grucha i zalała prawie wszystko, część kotłowni nie została zalana by móc swobodnie przeciągnąć i pozostawić rurę. Czuję, że przy budowie drugiego domu łatwiej nam pójdzie hahaha hahaha tak.... :P to wracając do realiów tak wygląda kolejny etap prac z fundamentami :







 

kolejna nerwowa sytuacja przy budowie. Sąsiad nie pozwolił przejechać budowlańcom po swojej stronie działki co powodowało zakopywanie się sprzętu. Mówił, że nie potrafią jeździć i że kierowcy sa z łapanek pierwsi lepsi a tu proszę, żeby uspokoić sytuacje poprosiłem (odpłatnie ) sąsiada by przywiózł ziemi do zasypania fundamentów. Niżej fotka jak "sam on" wpadł w pułapkę terenu :P



I ten sam sąsiad w ramach odpłatnej nerwowej pomocy sąsiedzkiej zrobił coś takiego ładowarką :



Człowiekowi czasami brakuje już sił na takie głupoty :(

 

Po zasypaniu fundamentów wchodzi pan hydraulik i czyni soje cuda :)

Po dwóch dniach pracy wygląda to tak :