Piec odpalony :)))
Dopiero wczoraj w nocy, ale najważniejsze, że grzeje i suszy wylewki. To już 7 tydzień od wylewek, a jak by to wczoraj było, czas leci jak szalony.


Na początek 22 stopnie na wyjściu i 12 na powrocie:

I reszta tego ustrojstwa z drugiej strony ściany czyli w garażu, reszta na górze, a jeszcze przy kominku będą rurki - już mi się śnią po nocach:

Teraz trzeba zamówić kominek, bo strach przed rachunkami gazowymi spokoju mi nie daje. Będzie Zuzia 19 kW z wężownicą + dolotem powietrza + systemem glass.

Ja wzięłam się za malowanie - na początek kuchnia zagruntowana:

i maltretowanie moich staroci - raczej do Świąt nie da rady:

Stoły już latem zaczęliśmy czyścić i tak to trwa już pół roku, bo lekka to ta robota nie jest, ale warto, bo cudne takie surowe drewno :)


Komentarze