wpisy na blogu

Zima przycisnęła więc na budowie tylko prace porządkowe, odgarnianie śniegu i ogólnie oczekiwanie na odwilż...

Jedyne małe postępy to popołudniowe skręcanie belek do wieńca.

Ale żeby nie było że bez zdjęcia to wklejam zdjęcie kota przemierzającego wrzechświat na syntezatorze :)

Leżąc wczoraj wieczorem w łóżku rozmyślałem nad dalszymi etapami na budowie, moje myśli zatrzymały się na więźbie, i nagle szok: skoro podniosłem ściany kolankowe zmieni się długość jętek (na dłuższe), zeby sufit pozostał na tym samym poziomie! A więźba już dawno zamówiona, ma przyjechać w tym tygodniu!!

Na szczęście w tartaku wszystko udało się załatwić i jętki będą dłuższe, a te krótkie sprzedadzą komuś innemu bo to ponoć standardowy wymiar :)

To taka w zasadzie dość ważna informacja dla wszystkich, którzy tak jak ja buduja sami a nie mają o tym zielonego pojęcia ;)

Ubiegły tydzień upłynął pod znakiem:

Szalowania i zbrojenia części z salonem i kuchnią:

Zbrojenie nieco zagęszczone w stosunku do projektu, i niektóre pręty zamiast fi8 dałem fi12.

Murowania ścian kolankowych, szalowania, zbrojenia i zalewania drugiego wieńca:

Szalowanie, zbrojenie i zalanie wieńca zajęło nam cały dzień od świtu do zmierzchu, za co przypłaciłem 3 godzinną wizytą w szpitalnym oddziale ratunkowym w dniu wczorajszym :(

Ale za to widok z sypialni mamy teraz taki: :)

Dziś przyjechały deski szalunkowe i stemple na ostatnią część stropu. W związku z tym, że troszkę napadało śniegu i ziemia zmarznięta poczekamy na odwilż żeby zakładać bigi i stemplować.

Rozpoczęliśmy zatem budowanie ściań kolankowych, ostatecznie wraz z żoną zdecydowaliśmy się na 4 warsty BK, jutro może uda mi sie zrobić jakieś foty :)

Dziś dojechały kominy, na szczęście bez strat podczas rozładunku. (Nawiasem mówiąc: paleta gazobetonu która spadła podczas rozładunku została rozliczona jako gratis od hurtowni:).

W związku z tym, że nie powinienem przez najbliższy czas wprowadzać do zalanego stropu niepotrzebnych wibracji, (więc ubijanie ziemi i zalewania chudziaka na części mieszkalnej odpada), podjąłem szybką decyzję o dokupieniu jeszcze stu stępli i dwóch metrów desek żeby zaszalować, zazbroić i zalać strop nad mieszkaniem. Wszystko po to żeby robota szła ciągle, szczególnie zimą, kiedy ceny wszędzie można negocjować.

Deski i tak się przydadzą na dach, a stęple? nadpłata w stosunku do ceny opału jest niewielka, a ja nie mogę się doczekać ogrzewania domu kozą i grzebania w środku więc piła motorowa pójdzie w ruch i wszystkie stęple pójdą z dymem :)

Dziś wniosłem 200 szt BK na strop nad garażem więc swoją dniówkę na budowie po pracy zawodowej mam załatwioną :)