wpisy na blogu

W ubiegłym wpisie pisałem że zastanawiam się nad wieńcem nad fundamentami, ale już wiem, że nie ma się nad czym zastanawiać:

Wieńca nie będzie, bo na fundamenty nie działają takie siły jak na ściany pod dachem, jest tylko ciężar budynku, więc to marnotrawienie czasu i pieniędzy (no chyba że ktoś murował bloczki na rauszu, to trzeba to jakoś podrównać ;)

Wykopy zrobione, zdecydowałem o ściągnięciu humusu tylko w obrysie budynku, fundamenty odkopię po ich wymurowaniu, bo muszę jakoś rozplanować rozmieszczenie całej urodzajnej ziemi :)

Ławy początkowo miały być szalowane tylko u góry, aby zachować poziomy, a w dolnej części tylko dokładnie wykopany rów. Lecz po zbudowaniu górnej warsty postanowiliśmy z teściem, że zaszalujemy wszystko, urlop jeszcze się nie kończy, więc robota wre. I przy okazji może zaoszczędzimy trochę na betonie, którego na pewno więcej by poszło gdyby nie było szalunków :)

Na dniach będziemy ładować zbrojenie, zresztą już pomału wiązane. W ziązku z tym, że w nie mogłem znaleźć nigdzie gotowego klucza do zbrojenia, postanowiłem zrobić go samemu :D Jak miałem kilka-kilkanaście lat wiązałem zbrojenie u szwagra, więc jakoś sobie przypomniałem jak wygląda ;)

Mimo wielu godzin spędzonych na forach budowlanych pozostaję wierny projektowi czyli strzemiono co 50cm.

Humus wstępnie zdjęty, przez 40 lat użytkowania i regularnego naworzenia warstwa urodzajnej ziemi wynosiła nawet ponad 60-70cm!

Rozpoczęliśmy już kopanie ław.

W międzyczasie przyjechały też deski szalunkowe 2,4m3 i stal do zbrojenia ław.

Cały czas zastanawiam się nad wieńcem nad fundamentami, chociaż w projekcie ich nie ma...

A oto efekty dotychczasowej pracy (bez koparki)

Po odebraniu pozwolenia na budowę i założeniu dziennika budowy geodeta wytyczył wymiary zewnętrzne domku :)

Teraz skoro mamy już dziennik możemy rozpocząć na poważnie starania o kredyt.

Jak widać na fotce, zostało jeszcze trochę wiosenno-letnich upraw, ale już niedługo wszystko dojrzeje ;)

Jak w tytule, wiele się zmieniło, począwszy od tego, że zmieniliśmy projekt z Koralgola II 2G na Korlagola 2G lustrzane odbicie.

Sprawiło to, że teraz dom stoi w idealnej orientacji w odniesieniu do wędrówki słońca po niebie :)

Ostatni wpis z lutego, wtedy myśleliśmy że pozwolenie będzie najpóźniej w lipcu, ehhh życie...

Geodeta pomylił się o metr i okazało się że zakupiony już projekt nie mieści się na działce :(

Po wielu koncepcjach ustaliliśmy przesunięcie bryły garażu do tyłu, aż do zlicowania z drugą ścianą, to dało nam brakujące 60 cm :)

Tak czy siak, mamy już pozwolenie, za tydzień będzie prawomocne :D

Gdy tylko założymy dziennik budowy kolejny etap - staranie o kredyt.

Mam nadzieję że kolejne wpisu już niedługo :)