Poprawa mostka
Dzisiaj mąż z bratem zajęli się poszerzeniem i wzmocnieniem mostka, który był w stanie opłakanym. baliśmy się, że jesli wjechałyby na niego gruszki z betonem to by się osunął w dół i gruszki by już nie wyjechały :)

Zaczęło się wydawanie pieniędzy, kupiliśmy stal, deski, gwoździe, dzwoniliśmy za betonem gdyż początkowo majster powiedział, że gruszka nie przejedzie obok starego domu bo jest za wąsko i musimy wynająć pompę o dł. 40m. Przeliczyliśmy koszty wychodziło,że musielibyśmy wydać 3 tyś więcej na beton, a to niestety duży wydatek. I tak mężuś myślal i myślał i stwierdził, że trzeba sąsiada dręczyć, aby zgodził się na poszerzenie drogi na odcinku starego domu i będzie ok. Sąsiad nie miał nic przeciwko zatem mamy 3 tyś w kieszeni :)
Komentarze