wpisy na blogu

Nie mam czasu aby tu przysiąść i uaktualnić wpisy ale to musiałem napisać. Po bardzo długich oczekiwaniach nareszcie mam dom podpięty pod kanalizację. A więc wszystkie media są i można się brać za dalszą robotę. Teraz już wiem że to ma sens i będę mógł się wprowadzać.

W międzyczasie udało mi się ocieplić poddasze oraz zabudować płytami gipsowymi. Na dole też wszystkie stelaże pokręcone pozostalo przykręcić płyty. Wszystkie te prace wykonałem własnoręcznie - pełen sukces. W chwili wolnego postaram się dodać parę zdjęć z opisami. Obecnie ocieplam chałupę i też robię to samiutki, bez niczyjej pomocy.

Nigdy nie robiłem ale zamierzam sam to wykonać. Zamówiłem wełnę (18+10). Poprzywoziłem profile i uczę się, bo chyba tak to trzeba nazwać. Na pierwszy ogień poszedł pokój nad garażem. Pierwszy skos niestety 3 razy rozbierałem. Zobaczymy jak będzię dalej. Niestety nigdzie nie mogę dostać na miejscu profili "V" , a zaplanowałem je wykożystać do łączenia płyt na skosach.

23 i 23.10.2012. Dwa dni od rana do wieczora robili posadzki z mixokreta. Poszło 3 wywrotki piasku i 3 i pół palety cementu. Ekipa wyrobiła się w dwa dni ale roboty mieli, że ho ho. Do wylania mieli 309 metrów - tyle wyszło z balkonami. Na garażu wyszło ok 12cm wylewki.

Po wycenach fachowców padła decyzja aby hydraulikę robił koleś a ja mu będę pomagał. Jakoś po mału idzie i myślę że jakościowo lepiej niż fachowcy. Zobaczymy jaki będzie efekt końcowy. Po problemach z kupnem grzejnika w salonie ten 3m - za długi aby dowieźć itp. Padła decyzja że parter cały w podłogówce. Grzejnik tylko w wiatrołapie i dolnej łazience. Góra - pokoje grzejniki, korytarz i łazienka podłogówka. Garaż 2 grzejniki, piwnica 5 ale tu aluminiowe a reszta kermi v22 X2. po mału wszystko idzie do przodu.

Zacząłem od porobienia przepustów na rury od wody i ogrzewania. Następnie papa termozgrzewalna na podłogę piwnicy. Z tym były przeboje bo zamówiłem przez internet papaę na poliestrze a przyszła na welonie szklanym - masakra. Odesłałem i zwrot gotówki. Kupiłem deczko drożej na miejscu. Było trochę walki z tą papą ale zmobilizowałem brata do pomocy, bo samemu to lipa kłaść i mimo że wolę wszystko sam to poprosiłem o pomoc i jakoś poszło.