wpisy na blogu

Niestety fotki robione telefonem bo aparat nadal odmawia współpracy a na nowy chwilowo kasy nie przewiduję.

Ale te z telefonu niczego sobie:

Pozaklejane szpary nad drzwiami. Drzwi pozaklejane taśmą i folią i w ten sposób przygotowane do etapu szlifowania, gruntowania i malowania ściań. Muszę jeszcze poobklejać gniazdka i włączniki.

Łazienka prawie skończona: została podłoga i fugowanie. No i montowanie wyposażenia. Jest bardzo mała więc zdjęcie nie obejmuje całości tylko jedną stronę.

Panowie kończą poddasze. Tu pokój córci, w głębi korytarz

górna łazienka

Klatka schodowa z rusztowaniem. Zastanawialiśmy się jak robić takie rusztowanie i teraz widzimy jak. Na ścianie widać halogenki oświetlające schody. Tylko jeszcze dwa zostały do zamontowania ale to elektryk zamontuje razem z lampą (którą muszę kupić) z czujnikiem ruchu. (opcje będą dwie włączania się - na czujnik i na włącznik).

gres szkliwiony do salonu. ceramika Końskie colonial brąz. Początkowo miały być panele w salonie ale gdy zobaczyliśmy te płytki od razu się na nie zdecydowaliśmy.

I płytki do korytarza dolnego. seria cosmo - producenta widać. (nie widać dekorów) - kupione w promocji.

Dotarły parapety (zamówione przez internet), mamy także wybrane panele. Zostaje wybrać wkład kominkowy i schody (kupujemy trepy drewniane surowe i sami będziemy montować).

I to dużo się dzieje aż trudno się ogarnać w tym wszystkim.

Poddasze się robi. Panowie pracują jak mróweczki i wydaje się że lada chwila powinni skończyć. Elektryk założył wszystkie gniazdka, włączniki i wykończył skrzynkę elektryczną. Założył także oprawki na halogenki oświetlające schody. Czeka teraz aż kupię lampę nad schody z czujnikiem ruchu. My obrobiliśmy drzwi na dole. I zaczęliśmy obudowę rury kanalizy w gabinecie (tak jakoś dziwnie przechodzi).

Wykończeniówka to mnóstwo drobnych prac które zajmują baaardzo dużo czasu. No i zakupów które także zajmują baardzo dużo czasu. A decyzje trudno podjąć.

Ale udało nam się zamówić i kupić: gres na podłogę w salonie (tak wiem że miały być panele ale zauważylismy śliczny gres w zaprzyjaźnionym składzie więc zmieniliśmy zdanie), gres na podłogę w holu na dole i w holu na górze. Zamówiłam także meble do kuchni (jeszcze muszę policzyć kafle ile mi potrzeba na ścianę - na podłoge już są). Wszystko ma różne terminy odbioru.

Brakuje jeszcze wyboru paneli do pokojów, no i kolorów ścian. A i kominek też na dniach trzeba wybrać (zaraz po swiętach)

Czemu tak szybko?

Bo czas nas goni.

I koszty wynajmowanego mieszkania.

Więc decyzja jest taka: mąż urlop zaklepał sobie od 8 kwietnia i przez niespełna miesiąc będzie chciał wykończyć dół. Czyli salon z kominkiem, kuchnię, gabinet i przedpokój.

Łazienka prawie skończona - wymaga jedynie podłogi i fug - do końca tygodnia Robert ją wykończy i będzie można montować prysznic i kibelek.

Czy zdążymy????

Najgorsze że decyzję trzeba podjąć już teraz bo mamy miesiąc wypowiedzenia wynajmu mieszkania. Więc jeśli teraz powiem że opuszczamy mieszkanie z końcem kwietnia to trzeba będzie tak zrobić.

Żeby chociaż wiosna przyszła - to można byłoby nawet pod mostem kilka dni przekimać jeśli z wykończeniem tego dołu  nie zdążymy.

A fotki wstawię za jakiś czas. Bo aparat chyba się zepsuł bo karty pamięci nie chce widzieć. A nie wiem nawet gdzie jakiś serwis aparatów w moim mieście jest.

Od poniedziałku ekipa dwóch panów ciężko pracuje nad zabudową poddasza. Ocieplenie zrobiliśmy sami w grudniu ale na płyty k-g i sufilty brakuje czasu i rąk. Więc zdecydowaliśmy się na ekipę polecaną przez naszego wykonawcę. Mają skończyć do świąt i sądząc po tempie chyba dadzą radę.

nasza sypialnia i zamyślony wykonawca tego sufitu

i skos w pokoju syna i kratownica sufitu.

Tak się składa że od początku marca w pracy mam podobny remont (zabudowa poddasza płytami nakładanymi na istniejącą zabudowę z desek) i widząc ile to tam trwa myślałam że min trzy - cztery tygodnie potrwa to u mnie. Ale sadząc po efektach trzech dni (kratownica jest już prawie wszędzie) faktycznie może zdążą do świąt.

Kupiliśmy wszystkie drzwi wewnętrzne: kolor wenge.

taki wzór wybraliśmy do całego domku.

a to drzwi klatkowe pomiędzy garażem a holem. Jeszcze zafoliowane.

ościeżnica osadzona, jutro usuniemy nadmiar pianki i osadzimy skrzydło. W głębi kolejne drzwi czekające na montaż.

i przeciw pożarowe drzwi do kotłowni.

A przed nimi nasz nowy nabytek: taczka. Powoli trzeba zacząc prace ogrodowe a wtedy taczka będzie jak znalazł.

tak jak w tytule: brama dziś dojechała i została zamontowana!

Prezentuje się całkiem nieźle. Jutro zdementujemy te drzwi tymczasowe.

Praca w domku wre. Na jutro ambitne plany - wstawianie drzwi pomiędzy garażem a mieszkaniem. No i może do kotłowni ... Jak czas i siły pozwolą.