wpisy na blogu

I kolejne prace za nami, pracowity tydzień i... tym razem mały taras...

może przypomnę... było tak.....



a później tak...



a teraz ....



stanęły kupione na wyprzedaży pergole....



i z drugiej strony... wyrównany teren...  ziemia ubita, trawka posiana....



no i powoli zaczynam szaleć z roślinkami....
zamówiłam truskawki pnące... na zdjęciach w internecie wyglądają pięknie i tak apetycznie... zobaczymy jak będzie u nas :)))



w paczce dostałam takie malutkie korzonki, już się bałam co z tego będzie... ale chyba będzie ok....



i tyle nowości... dzisiaj za oknem ponuro, w nocy padało, więc chyba nie będzie prac w terenie... pozdrawiam zaglądających....

 

tym razem pokój Michasia... to juz ostatnie zdjęcia z tego miejsca... a więc kolejny karnisz zawieszony...



i powieszona firanka... pokazywałam ją już kiedyś....



firanka okazała się za długa, mino, że i tak wisi w odwrotna stronę, to znaczy długość jest szerokością...  trzeba będzie przyciąć ...
i tak oto ten pokój uważam za zakończony...





 i tak mamy dwa gotowe pomieszczenia na parterze i dwa na piętrze...

          

i tyle... cały czas działamy wokół domu... niebawem kolejna relacja... a teraz zostawiam jeszcze różyczkę... na razie jeszcze dalej w donicy, ale już wiem gdzie ją przesadzę:)))



dobrej nocki... i super kolejnych dni... pozdrawiam zaglądających...

Melduję, że pracowita sobota zakończyła się naciągnięciem siatki...



a przed domem coraz bardziej zielono... trawa urosła, choć jest sporo miejsc do dosiania...





przed samym wejściem wysiałam słoneczniki, trochę późno, ale dzielnie idą w górę....



zostawiam gościa, który przed chwilą biegał mi po salonie....



i uciekam.... wspaniałego dnia!

Kurcze tyle ostatnio się dzieje, a czasu mało na uzupełnianie bloga... ale dzisiaj krótka fotorelacja  z poczynań moich chłopaków... słupki pod siatkę stoją... cała sobota mieszania betonu i są:)







teraz ładnie stwardnieje i zakładamy siatkę!
pozdrawiam zaglądających! a ja jeszcze na chwilę zaglądnę na Wasze  wpisy...

Mała wymiana zdań z nowym listonoszem i zostaliśmy zmuszeni do kolejnego zakupu,.... młody taki dzwoni mi do domu, dziecko budzi i ciągle "skrzynkę byście kupili" tłumacze chłopu, że jest w planach finansowych, ale jeszcze nie teraz... a On mi na to, że na drążku przy drodze mam powiesić....no i jak mi tak kilka dni dzwonił jak wariat to pojechaliśmy i kupiliśmy....



teraz nic tylko czekać na wiadomość taką jak na pudelku:))))))
ale żeby panu nie było za dobrze....powiesiliśmy przy na budynku, prawie przy drzwiach wejściowych a więc i tak szanowny pan musi swoje cztery litery ruszyć z auta, i przynieść list:))) a widzę, że jak ktoś ma blisko drogi na płocie skrzynkę to pan podjeżdża, wyciąga rękę przez okno w aucie i wrzuca listy...



i tyle nowości....  powoli nadrabiam zaległości w czytaniu wpisów z tablicy...
zostawiam kwiatek z rabatki przed domem i życzę fajnego wieczorku...



pa....