wpisy na blogu

Beton związał i można było zdjąć szalunki. Dzięki wyłożeniu folii na dno (zamiast chudziaka by ziemia nie "piła" wody z betonu) i boki deski są czyściutkie jakby nie były używane, tylko trochę wilgotne rzecz jasna. Dzięki temu jeszcze z powodzeniem będą mogły być użyte, a w kosztach odpadł chudziak co przy cenach betonu w mojej okolicy jest znaczącym zyskiem.
Teraz zostało wyrównanie ław pod poprzeczkami spinającymi szalunki i można będzie kłaść izolację poziomą i jechać dalej...

No i w końcu nadejszła wiekopomna chwila i dziś na mojej budowie pojawiła się pompa do betonu oraz  cztery 8 metrowe betoniarki. Weszło w szalunki dokładnie 32 metry sześcienne betonu. No itrochę to kosztowało bo niestety w moim rejonie beton dość drogi jest - 9975,30zł (razem z pompą). No, ale wyjścia nie ma innego...

















Teraz odczekać aż beton z lekka zwiąże, usunąć szalunki, poczekać aż zwiąże lepiej i w górę...

Szalunki są już generalnie zrobione i teraz zaczęło się układanie zbrojenia i foli w szalunkach (żeby lepiej deski odchodziły potem i ziemia wody nie wyciągała z betonu). Jest już wstawione 30 metrów bieżących pod garażem i siatka z prętów w jednej stopie fundamentowej. Jutro wstawi się jeszcze chyba 8 odcinków sześciometrowych (dokładnie już nie pamiętam ile zostało) i zostanie... no ileś tam jeszcze zostanie :)
Niestety w poniedziałek po południu zasuwam do Berlina na lotnisko i dalej do Dublina i przy laniu betonu już mnie niestety nie będzie... :(

Zostało około 30 metrów szalunku do zrobienia, czyli 15 metrów ław. Zobaczymy jak jutro pójdzie :) Czas goni bo w poniedziałek wylatuję do Irlandii i chciałbym zalać ławy  do tego czasu.

Miałem trzy dni przerwy - byłem na imprezie w Kołobrzegu (Festiwal Piosenki Poetyckiej Nadzieja), ale dziś powrocie kilka nowych szalunków zainstalowałem :)
Jutro kontynuacja prac i jak się uda to będzie prawie koniec.