wpisy na blogu

i tym sposobem 4tego kwietnia 2009 ruszyliśmy od ziemi w górę.Ale się cieszyliśmy,bo co dzień domek był wyższybetoniarkę obsługiwał chłopak którego majster nazywał "Rambo" mimo że był chudy jak moja ręka i ważył ze 50kg to jednak dawał rady i niezły jajcarz z niego był.brygada zasuwała

aż Rambo ledwo źipał

I właśnie ta przygoda nauczyła mnie żeby dokładniej się wszystkiemu przyglądać i przemyśleć bo potem jest za późno a jak samemu nie przewidzisz to nie licz na wykonawców projektantów ani kierownika budowy bo oni robią swoje i mają gdzieś jak to będzie wyglądać i co z tego będzie. Z prądem było tak że wstawiono nam skrzynkę w połowie zachodzącą na drogę i tym sposobem z cztero metrowej drogi zostało 3,6metra oczywiście kiedy ruszyłem polerować klamki to w energetyce się dowiedziałem że ich nic nie obchodzi bo tak jest w projekcie,projektant stwierdził że tak musi być bo tak każą przepisy i nikogo nie obchodzi że ci drogę zasłonili po prostu paranoja.

Na zdjęciu drogi nie widać ponieważ jeszcze jej nie ma ale w wkrótce będzie

tu jeszcze fotka z końcówki marca kiedy nawróciła zima. Ale ekipa nie przerywała bo następne terminy ich goniły.

x

z tym że jaki to urlop kiedy w dwa tygodnie przez nasz dom przeszło 5 ekip a z rąk dwa razy mi odciski schodziły od siekiery młotka i łopaty ale mam nadzieję że kiedy się już wprowadzimy to będę to wspominał i się z tego śmiał.Wróciliśmy już do Holandii zarobić kolejną porcję kasy żeby było za co domek stawiać, i tak pewnie jeszcze długo będziemy jeździli z pracy w Niderlandach na urlop do pracy na budowie ale może uda się tym sposobem wprowadzić bez kredytu jak się wcześniej nie zajedziemy.Jeszcze w weekend troszkę odsapnę i od poniedziałku dalej będę nadrabiał bloga.

Pogoda dopisywała i tym sposobem już 31 marca 2009 przyjechał chudziak nawet nie myśleliśmy że to tak poleci.Kiedy przyjeżdżaliśmy do kraju na urlop to w planach mieliśmy zrobić to i tamto a w rezultacie zamiast robić coś konkretnego to lataliśmy po urzędach i załatwialiśmy sprawy papierkowe a to przyłącz drogi a to znowu odrolnienie bo jeden ar drogi okazał się lepszą klasą ziemi itd. itd.no i szukanie kolejnych wykonawców bo niestety w rodzinie nie mamy nikogo kto by się zajmował budowlanką. Muszę na chwilkę zawiesić prowadzenie blogu bo za dwa dni jedziemy do Polski dalej wznosić nasze gniazdko mam już kilka ekip umówionych i od poniedziałku praca rusza pełną parą. Zazwyczaj planujemy i ustawiamy wolne w pracy żeby jak najwięcej było robione w tym właśnie czasie.Pozdrawiam i nie długo wracam.