wpisy na blogu

Witajcie.

A u nas "po staremu".

Czekamy na okna, niewiadomo jak długo jeszcze.

Pogoda w kratkę, często jednak jest ładna i można by coś działać.

Reasumując chyba nic się nie zmnienia na naszej budowie....

...ale zaraz zaraz...... jeśli by się tak dokładnie przyjrzeć to: gdzie sie podziały wszechobecne smieci pozostawione przez poprzednie ekipy. Na pewo nie ma ich na działkach sąsiadów (choć było kilka bardzo wietrznych dni)

...no i ten gruz który był przed wejsciem również zniknął

.... i na dodatek jeszcze w pomieszczeniach jakos tak się "czysto" zrobiło

a na koniec to jakiś "mega kornik" porobił nam rowki w naszych nowiutkich ściankach.

Czyli jednak zmienia się wszystko :) może nie tak jak byśmy to sobie wymarzyli ale zawsze to małe kroczki do przodu :)

Pozdrawiam

Janusz

... złość, wściekłość inwestora .... a okien brak.

Ale od początku.

Jeszcze w zeszłym roku zacząłem się rozglądać jakie by tu okna zamówić do naszego Cypryska. Wyceny pozbierane, porównane miedzy sobą oraz z Waszymi wycenami i podjęta wstępna decyzja odnosnie firmy. Firma sprawdzona kolega kupował u nich i wszystko było OK.

Na początku stycznia zaprosiłem pana na pomiary. Dostałem wycene i okazało się że ostateczna cena jest 1000zł nizsza niż ta zaproponowana podczas castingu ;). Decyzja zamawiamy, czas realizacji zamówienia od 3 do 4 tygodni. Wraz z oknami zamówiłem rolety oraz brame garazową. I negocjacje cenowe z dostawcą.

1. Płatność - zaliczka 60% upust 1000zł
2. Płatność - przedpłata calość upust 2300zł

Biorąc pod uwagę że dodatkowe 1300zł sie przyda wybrałem opcje nr 2.

Na drugi dzień 12 stycznia po zlożeniu zamówienia przelew na konto i czekamy 4 tygodnie na okienka. Na obecną chwile właśnie mija ten czas i postanowiłem się dowiedzieć kiedy montujemy. Telefon do przedstawiciela i pytanie kiedy będą okna i odpowiedz " Zamówienie wykreowane 26 styczeń realizacja 26 luty" Moje pytanie brzmi: "Co się działo z moją kasą przez 2 tygodnie?" Na to pytanie niestety nie otrzymalem odpowiedzi. Mimo że jestem osobą dość opanowaną to powiedziałem co myśle o ich firmie i ich podejściu do klienta. W zamian usłyszałem przepraszam i że nie wiedzą jak to się mogło stać i że bedą starać się przyspieszyc realizacje zamówienia ( w co nie wierzę) i jakiś upust jeszcze zrobią w ramach przeprosin.

Na dzień dzisiejszy emocje opadły conieco, ale niesmak jest  poza tym 2 tyg zwłoki opóźnia wejście innych ekip elektryk, hydraulik, tynkarze i z 2 tygodni zrobi się miesiąc lub wiecej.

c.d.n

Janusz

Witajcie.

W końcu z czystym sumieniem i radosnym sercem mogę napisać że:

Z dniem 28 stycznia 2016 nasz domek osiągnął stan SSO

Kosztowało mnie to sporo nerwów czasu kasy ale no cóż BYŁO WARTO!!

A na dzień dzisiejszy nasz Cyprysek prezentuje się następująco:

Niestety po ostatnich roztopach na działeczce pojawił się mały stawik a koło domku błotko bagienko czy jak zwał tak zwał. Mam nadzieje że do soboty troche to wszystko powysycha i będe mogł zrobic małe porzadeczki na działce.

Pozdrawiam zaglądających

Janusz

Witajcie ;)

W ubiegłym tygodniu udało nam się definitywnie zakończyć prace murarskie. Pojawili się murarze i wymurowali wszystkie ścianki działowe oraz wylali brakujące jeszcze schodki do kotłowni oraz do pralni.

Ponadto pracowała i wciąż pracuje druga brygada od dachu (na szczeście nie wchodzili sobie w droge). U nas ostatnio pogoda jest trochę w kratke i nie każdego dnia da się pracowac przy dachu.

A zaponiał bym że pojawiła się jeszcze trzecia ekipa która pozbierała pozostałe materiały takie jak wszelkiego rodzaju cegły łaty kontrłaty deski itd.

A na dzień dzisiejszy nasz domek wygląda tak

Niestety nie moge powiedzieć że SSO już osiągnięte ponieważ z drugiej strony nasz dach prezentuje się (tzn nie prezentuje się) następująco:

Takim małym pocieszeniem jest to że panowie murarze przyjechali i posprzątali wszelkie pozostałości typu palety i inny "drewniany złom"

Janusz

Witajcie po długiej i bezowocnej przerwie świąteczno noworocznej.

Zapewno wielu z was zakończyło już dawno prace w tym sezonie budowlanym i czeka do wiosny. U nas jest odmienna sytuacja i korzystając z "okienka pogodowego" jakie udało się złapać lecimy ostro z robotami dachowymi. Ale od początku, wraz z odejściem mrozów które nas nękały początkiem stycznia odmarzli moje Boby i wzieli się za robote, a oto co udało im się zrobic od połowy zeszłego tygodnia.

Jedna strona naszego cypryska już jest zafoliowana załacona i nawet ku mojemu zdziweniu pojawiły się tam dwa rzedy dachóweczki.

A tu widok na plac boju lub jak to Boby nazywają warsztat, a dachóweczka leży i nie może się doczekać aż powędruje na miejsce do tego przeznaczone.

Obecnie panowie kończą "łacenie" drugiej strony

A na koniec zostawiłem coś co można nazwać wisenką na torcie czyli jeden z naszych kominków. Nie wiem jak wam ale mi się podoba ;)

Kolega patrząc na tą fote stwierdził " jeszcze nic nie zrobili a dachówke już sp...lili" myślał o tej jednej nieszczęśliwej utrąconej dachóweczce.

Reasumując już prawie deszcz i śnieg nie będzie nam straszny.

Pozdrawiam zagladajacych

3majcie się

Janusz