wpisy na blogu

W tym samym czasie co szukanie domu zajmowaliśmy się szukaniem projektu. Oczywiście szkielet kanadyjski. Wiedzieliśmy czego szukaliśmy. Prosta bryła, na górze 3 pokoje, największy z garderobą oraz łazienka, na dole duży salon, kuchnio-jadalnia, mała łazienka i dodatkowy pokój - gabinet. Gabinet się przyda, ja jestem programistą, żona anglistą, bez gabinetu ani rusz.

Najbardziej podobał się nam Z34, na który się zdecydowaliśmy wraz z koniecznością zmian na górze. Wizyta u zaprzyjaźnionego architekta, upadek koncepcji i rysowanie projektu szkieletowego od podstaw przy zachowaniu naszych założeń.

Dlaczego upadek? A dlatego że koszt zakupu gotowego to około 2300 zł, do tego adaptacja wraz z niezbędnymi dokumentami, około 3500 zł = 5700 zł, i dodatkowo wszystkie formalności musieli byśmy załatwiać sami. 

Ustaliliśmy więc że Architekt rysuje nam projekt od zera, zajmuje się wszystkimi formalnościami i przywozi nam gotowe podbite pozwolenie na budowę!. Za ... 5500 zł. Chyba jesteśmy w czepku urodzeni. Na zdjęciach wizualizacja 3D