wpisy na blogu

11 sierpnia 2014

Moje Kochanie kładzie pierwszą warstwę gładzi na suficie, ja natomiast zaczęłam układać płytki w największym z możliwych pomieszczeń w naszym domu ;)





Po zakończonej pracy myjemy narzędzia, a tu nagle okazuje się, że mamy w piwnicy POŻAR ;)
Zapaliła nam się plastikowa "ramka" od żarówki - dobrze, że sufit oklejony i zagładzony, bo łysy styropian to by się szybko przypalił...

tuż przed całkowitym ugaszeniem ;)


12 sierpnia 2014

Ja dalej kładę płytki a Adaś robi listwy narożne w oknach...



13 sierpnia 2014

Tata, teściu i wujek kładą obrzeża przy garażu, powoli plac zaczyna nabierać jakichkolwiek kształtów ostatecznych ;)



Adaś dalej gładzi, a ja dalej kładę płytki...





14 sierpnia 2014

Jak wyżej, Adaś gładzi, ja płytkuję ;)




 

8 sierpnia 2014

Adaś i tata kładą klej i siatkę na suficie w piwnicy - zrobili cały sufit, Adaś nawet zaczął narożniki nad schodami przy belkach nośnych...
Ja natomiast wymierzyłam sobie wszystkie płytki pod docinkę w pierwszym pomieszczeniu - tata i Adaś ładni mi docięli - tym oto sposobem, z drobnymi wyjątkami przy drzwiach płytki w jednym pomieszczeniu mam gotowe (na podłodze, bez fug i opaski - ale i tak ładnie to brzmi).

Teraz czas na ekspansję na "korytarz".





Nasz domek z przodu z zaciągniętymi roletami... tez ładnie ;)



Tata, wujek i teściu ułożyli prawie wszystkie krawężniki od strony ogrodu...



9 sierpnia 2014

Tata dostał dzień wcześniej klejem w oko i dzisiaj po wizycie na urazówce okulistycznej robi sobie wolne ;) Adaś kładzie drugą warstwę kleju a ja jadę z płytkami w najgorszym miejscu w piwnicy - w małym zakamarku pod schodami...

5 sierpnia 2014

Panowie budowlańcy okleili wszystkie ramki taśmą, objechali klejem i zamontowali narożniki/listwy.
Moje Kochanie cały dzień walczyło z anteną satelitarną... tyle pracy aby okazało się, że nie da rady, bo coś nie jest tak jak trzeba ;(





A ja dalej przyklejałam płytki w piwnicy...



6 sierpnia 2014

Część ramek już gotowa, obłożona tynkiem. Podbitki tez już coraz więcej mamy gotowej. Rano okazało się także, że konwenter od anteny był zepsuty, trzeba wymienic i zainstalowac od nowa... jej tak wysoko, bez rusztowania - wcale mi się to nie podoba;(

W rozrachunku finalnym wyszło nam tak:
kolor elewacji k11770
kolor cokołu i ramek k117710
kolor wnęk w oknach k11690

Ja dalej zajmuję się płytkami...



W małym garażu na razie bałagan...



Tata i wujek dokopali fragment pod obrzeża, razem z teściem zdecydowali się zamontować na tej stronie krawężniki najazdowe, które zalegały w ogródku rodziców. Krawężniki już na miejscu... "tylko" zamontować trzeba ;)



7 sierpnia 2014

Panowie budowlańcy zakończyli dzisiaj robienie ramek w oknach i podbitki. Nasza elewacja w końcu gotowa ;) Teraz zostało nam przemieścić paręę ton ziemi, zrobić schody i taras, kostkę i chodniczki i już domek jakoś będzie wyglądał....

Mój Kochany wiercił i kołkował styropian w piwnicy, a potem zaczął kleić siatkę...
Piesio obserwował ;)





Ja oczywiście dalej płytki;)

4 sierpnia 2014

Panowie ociepleniowcy obłożyli okna styropianem tworząc wypukłe - i równe miejmy nadzieję - ramkii... następnie klej i narożniki, po części już gotowe... w międzyczasie druga połowa ekipy układała podbitkę... przeslicznie ona wygląda... Adaś mój kochany zamontował antenę tradycyjną na szczycie budynku...



Pod wieczór zaczęliśmy układać płytki w piwnicy...


 

31 lipca 2014

Panowie ociepleniowcy kładą tynk, domek wydaje się byc już bardzo ładny ;)
My z moim Kochaniem kopiemy dalej pod obrzeża...





1 sierpnia 2014

Jestem sobie w pracy a mój Kochany dzwoni i mówi, że mamy opaski w oknach zje.... nieładne znaczy się.
Z daleka wyglądały fantastycznie, więc pomyślałam, że tak źle być nie może - gdy dojżdżałam do domu tak się wpatrywałam, że w krzaki autem wjechałam heh.
No więc opaski okropnie krzywe, jak w chińskiej altance..och będzie wszystko do poprawy...





2 sierpnia 2014

Kopiemy sobie wszyscy w kamieniach i glinie pod obrzeża...