Modern Gallery
Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

lusiek

wpisy na blogu

Koszmarny koszmar

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-08-10

Koszmar z kostką nareszcie dobiegł końca. Czy jestem zadowolona? Nie zupełnie. 

Pogodziłam się z tym, że na tarasie nie będzie płyt, które chciałam - te które są nie wyglądają najgorzej. Pogodziłam się ze stopniem w połowie chodnika do domu - trudno mi jednak zaakceptować, to że kostka ułożona zostala tak wysoko. Trzeba będzie na niedużej przecież działce robić spadki...I to mnie denerwuje. Ale cóż, mleko się rozlało - wyjścia nie ma. Będę miała zadanie na zimę - rozplanować jak zagospodarować te skarpy.

Ogrodzenie powinno pojawić się w połowie września. Mam nadzieję, żefachowiec terminu dotrzyma bo  w końcu dotrzymał przy balustradach. Gdybyśmy wiedzieli, że zostaniemy zostawieni na lodzie i oszukani przez pana od kostki to ogrodzenie robiłby kto inny i pewnie już dawno byłoby gotowe. 

Wczoraj spotkała mnie miła niespodzianka. Pan stolarz od schodów, drzwi i szaf zaproponował, że gratis! zrobi nam drugie drzwi do wylazu na strych - ocieplone i otwierane do góry, żeby kurz nie wpadał do domu! Nie rozmawialiśmy o niczym takim wcześniej, Księgowy też nic nie wiedział. To bardzo miłe, że ktoś sam z siebie składa taką propozycję. Księgowemu sie upiecze, bo nękałam go o to aby założyć tam drugie drzwi podnoszone do góry z płyty OSB i styropianu. Szczęściarz...

Jeeszcze sporo prac przed nami. Nie mówię tu o pracach w ogrodzie, bo te zostaną wykonane dopiero wiosną. Na razie pan od kostki w ramach rekompenasty rozrzucił nam ziemię na działce. Nie ma już marsjańskiego krajobrazu - jest równiej, co bardzo mnie cieszy, ale za to jest mięciutko i fantastycznie człowiek zapada sie w tę swieżą ziemię.

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl




W niedzielę będzie pani siedzieć na tarasie...

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-07-24

blog budowlany - mojabudowa.pl

...którą? Niestety nie zapytałam. Dziś poniedziałek a taras nadal w rozsypce. W ogóle kostka jest pozaczynana i nie skończona. 

Znajomi mówią,  że nie jest to rok inwestora... muszę przyznać, że to prawda. Fachowcy nas olewają ale myślę,  że to też dlatego, że im pozwalamy. 

Czasy gotowania obiadków już co prawda minęły ale nadal fachowcy oczekują czegoś więcej niż wypłaty. Strzelają focha, nie odbierają telefonów, zbierają po kilka- kilkanaście robót a potem nie są w stanie się z tego wywiązać...

Tragedia. Coś mi mówi, że ta końcówka łatwa nie będzie.

Nawet salonowy sufit sprzysiągł się przeciw nam... A Księgowy chciał tylko szynę na firany powiesić. Wiertło się pięknie wwierciło i postanowiło zamieszkać na naszym suficie!

Po długiej walce udało się Księgowemu  pokonać wroga 😜

Kostkarka

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-07-20

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

Kostkara do kostek brukowych poszukiwana!

Grzebią się z robotą nasi panowie od kostki niemiłosiernie. Ja nie mam cierpliwości. Pan od kostki tydzień temu powiedział, że będą pracować na dwie zmiany... powiedział, ale nic poza tym.  Panowie pojawiają sie co jakiś czas na chwilę i tak kapie ta robota, a mnie powoli trafia. Nie wiem co ale podejrzewam, ze to się SZLAG nazywa! 

Ech, żeby miec takie urządzenie co to bruk samo układa... Roboty mają na jakieś 3 dni, a obawiam się, że do końca lipca nie zdążą. A ja już jestem u kresu wytrzymałości. No ile można się tak babrać?! Gdyby te kostki były lżejsze to pewnie bym już je sama poukładała.

Panowie od kostki, w zasadzie jedn z nich, ma robić nam ogrodzenie. No fajnie, tylko miło byłoby gdyby je w końcu szef wycenił. Nie mamy pojęcia ile nas może kosztować. A to kwestia najważniejsza. Albo wystarczy kasy albo nie. Jak wystarczy to OK., a jak braknie? Będzie pan musiał czekać - trudno powiedzieć jak długo ;) Może tyle co my na ksotkę i ogrodzenie?!

Cierpliwość nie jest moją mocną stroną ;)

Nadeszła pora na wielkie sprzatanie we wnątrz. Masakra jakaś. Najpierw wyodkurzałam dwoma odkurzaczami, technicznym i domowym, cała górę, potem mopem dwa razy umyłam podłogi. Poprawiłam szmatą na kolanach... wchodzę wczoraj a tam pełno kurzu. Stopy miałam czarne, bo w naszym domku już jest etap "proszę zdjąć buty"! Więc wszyscy chodzą w skarpetkach albo na boso. Ja wolę na boso - zresztą nie noszę żadnych kapci, papci czy pantofli domowych. Zimno, ciepło ja na boso. Księgowy też, a i Małolata i Juniorka również.  Już nie mogę się  doczekać, żeby gołą stopą po naszej trawie przejść. Cóż, trawy w tym roku nie będzie, więc doszliśmy do wniosku, że kosiarki na razie kupować nie będziemy. 

Ze ślimakami sobie nie poradziłam. Moje humanitarne sposoby zawiodły! Będzie Wieliczka, smerfowe granulki i stos! Piwa nie lubią. 


Upaść na bruk

Blog:  lusiek
Data dodania: 2017-07-08

Wczoraj dojechała do nas kostka brukowa. Radość była ogromna! Gdyby nie to,  że sąsiedzi mieli gości, skakałabym do samego nieba. Oglądałam sobie kostkę w kolorze wapień dewoński równiutko ułożoną na paletach, dotykałam przez folię, żeby poczuć jej strukturę pod palcami i nacieszyć się nią. I nagle serce mi mocniej zabiło i w jednej sekundzie szlag trafił całą radość. O k...wa to nie jest ta kostka.

Tak, wiem kilka dni temu Pan od kostki mówił mi, że ta którą chciałam jest na specjalne zamówienie i czas oczekiwania to minimum 5 tygodni, no i że jednak jest droższa niż mówił wcześniej. To skoro miał ją układać w maju to nie powinien jej wtedy zamówić? Nie znał cen? To skąd wycena? Cos mi tu nie gra. W lutym ustaliliśmy wszystko odnośnie do kostki. Pan podał ceny z montażem,  który miał być w maju i nie sprawdził ile na nią trzeba czekać?  Skąd mu się wtedy wzięły te kwoty?!  Żeby szybciej mieć kostkę zgodziłam się na zmianę rozmiaru z 60x60 cm na 30x60,  a na paletach mam misz-masz - 30x60 jest i owszem, ale też 45x30 i 30x30. Nie ma opcji. Na takie coś się nie zgodziłam.

Postanowiłam dziś zadzwonić do producenta i wszystkiego się dowiedzieć. Pojadę też do konkurencji i sprawdzę. I cenę i czas oczekiwania.

Od lutego wszystko było ustalone,  że kostka taka i taka, że te a nie inne płyty tarasowe. Że kolor wapień dewoński. Że rozmiar taki a nie inny. I że w maju będzie już kładziony bruk. 

No dobra,  koniec gderania. Trzeba ochłonąć bo mnie szlag trafi. Pora na coś miłego. A jak wiadomo punk G u kobiety znajduje się na końcu słowa shopping, więc wczoraj wybrałyśmy się z Juniorką do galerii. Zakupy były "spółkowe" - to znaczy ja płaciłam a Juniorka będzie nosić. Może nawet pożyczy mi coś...   Jak już wróci z kolonii, rzecz jasna. Dopadł mnie zakupoholizm. Co się namierzyłam ciuchów i butów to moje. Juniorka za to kupowała. 

Całe szczęście nie było z nami Małolaty - szczęśliwie jest na kolonii u babci,  bo obawiam się,  że na koncie byłyby pustki. 

Chyba dziś pojadę do drugiej galerii. Skoro Księgowy,  po wczorajszym wyszorowaniu podłogi w swoim królestwie w niektórych kręgach zwanym kotłownią, będzie ją impregnował Delfinem to chyba nie powinnam mu przeszkadzać. Na wszelki wypadek nie znajdę czasu na pojawienie się na budowie, żeby nie wpadł na pomysł,  że jednak niezbędna mu moja pomoc. A poza tym chyba niegrzecznie było by wtrącać sie w jego królestwo?! Ja jego pomocy w układaniu moich butów nie będę potrzebować. Nawet wolałabym, żeby go przy tym nie było. 
blog budowlany - mojabudowa.pl


lusiek OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 112532
Komentarzy: 1765
Obserwują: 318
Wpisów: 197 Galeria zdjęć: 506 Koszty
Projekt DOM W IDAREDACH
BUDYNEK - dom wolnostojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Małopolska
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia