wpisy na blogu

Dzisiaj po dość długiej przerwie na budowie pojawił się majster z pomocnikiem. Przyjechał również pierwszy transport cegieł z PCB Plecewice S.A. Porotherm 25 P+W.

Zanim jednak ściany pójdą do góry musi zostać rozłożona izolacja pozioma, na nią zostanie położona jedna warstwa bloczka betonowego i dopiero cegły.

Może w końcu będzie coś widać, bo już mam dosyć tego stanu 0 :(

Z racji faktu, iż nasza pani handlowiec/doradca przysłała maila z informacją, iż powoli interesująca nas wstępnie dachówka zaczyna znikać z magazynów i istnieje ryzyko jej braku na czas robienia dachu (październik) musieliśmy podjąć ostateczną decyzję. Może i lepiej, że nas zmobilizowała, bo przynajmniej jeden temat za nami.

Wybór padł na Creatona Premion, o którym już wcześniej pisałam, ale zdecydowaliśmy się jednak na inny kolor. Kiedy zobaczyłam obie dachówki z bliska to kolor łupka nie spotkał się z moim uznaniem, a czarny owszem :) Nasz wybór to Creaton Premion Nuance czarna matowa angobowana. Jak dla mnie nie jest to typowy czarny kolor w porównaniu z innymi czarnymi dachówkami, a bardziej wpadający w antracyt z racji, że jest matowa.

Tak ona wygląda:

Zdecydowaliśmy się również zamiast wykończenia dachu blachą na struktonit *. Wyszło nieznacznie drożej, ale chyba warto, głównie ze względów estetycznych, choć jak przekonuje producent nie tylko.

* Struktonit to płytka elewacyjna włóknocementowa, jej powierzchnia przypomina łupek naturalny, jest niepalna, odporna na działanie  niesprzyjających czynników atmosferycznych oraz łatwa w obróbce.

Oto i ona pojedyncza płytka

a tak wygląda na dachu

Prace miały zająć 1 dzień, a trwają już 3, no ale cóż pogoda ciągle płata filge.

Kilka fotek:

Pion do łazienki na górze (po lewej) i wyprowadzenie z niego kanalizacji do kuchni (po prawej).

Tu dodatkowo widać wyprowadzenie do WC na parterze (po środku) i słabo widoczny wykopany rów przy fundamencie pod odpowietrzenie kominka

Przejście kanalizacji z garażu do łazienki

Kanalizacja przechodząca w garażu

Wyjście kanalizacji na zewnątrz budynku z garażu

Od wczoraj panowie robią kanalizację i dzisiaj mają skończyć. Początkowo myśleli, że wyrobią się w ciagu jednego dnia, ale wczoraj troszkę deszcz ich wystaszył, choć w sumie nie był duży.

Wczoraj również dzwoniłam do KierBuda z prośbą, aby przyjechał na budowę i sprawdził czy wszystko idzie zgodnie z planem. Pomarudził, pomarudził, ale dzisiaj się pojawił. Popatrzył na rozkopaną ziemię pod kanalizację i stwierdził, że w żadnym wypadku nie możemy lać chudziaka, bo ziemia nie jest dobrze zagęszczona i może jeszcze osiadać. Nie ważne, że skoczek 200kg chodził non stop przez 2 dni i dodatkowo ziemia została zlana 3 razy przez obfite deszcze i burze. Stwierdził, żeby iść z murami do góry, a chudziaka wylać dopiero w przyszłym roku, kiedy ziemia sama się zagęści narażona na naturalne warunki atmosferyczne.

Sama nie wiem co robić, ale chyba musimy go posłuchać i wstrzymać się z chudziakiem. Dobrze, że do niego zadzwoniłam.

Zastanawiam się jak to jest u Was? Na większości blogów czytam, iż zasypywanie fundamentów i zagęszczenie terenu pod chudziaka trwa 2-3 dni, później zamawiana jest grucha i następuje wylanie płyty. Nasz KierBud stwierdził, że aby teren był dobrze zagęszczony i ubity to trzeba to robić warstwowo po 15-20cm i po każdej warstwie ubijać piasek/żwir/pospółkę skoczkiem. Tego na pewno nie da się wykonać w ciągu 2-3 dni, kiedy ma się bloczki fundamentowe na ponad 7 wartw, a w naszym przypadku 10.

Jak to jest w końcu? Nie chcę, żeby mi podłoga "usiadła" pod ciężarem ścian działowych.

Pozdrawiam i czekam na Wasze opinie.

Serio, nie żartuję, mamy prąd na działce!!! Wczoraj osobiście pojechałam i sprawdziłam.

W piątek 06.07.2012 pojechaliśmy do PGE Obrót podpisać "Umowę kompleksową sprzedaży energii elektrycznej i świadczenia usług dystrybucji dla odbiorców z grupy taryfowej G oraz C1x" - całkiem krótka nazwa formularza :). Wcześniej udało nam się załatwić wymaganą pieczątkę od wykonawcy skrzyniki budowlanej niezbędną do podpisania umowy.

Odczekaliśmy w kolejce co swoje, ale termin założenia licznika nas miło zaskoczył, gdyż Pani wyznaczyła go na wtorek 10.07.2012 w godzinach 10:00-12:00. Wczoraj zgodnie z umową pojawił się Pan z PGE Obrót i założył licznik. Hip hip hura. Mamy prąd!!!

Fotorelacja poniżej: