wpisy na blogu

Weekend upłynął pod znakiem przewożenia dobytku. W niedzielę wieczorem po przewiezieniu zmywarki, pralki, ekspresu do kawy i dziecięcych plecaków do szkoły spędziliśmy w domu pierwszą noc. Wszyscy zgodnie padli na nos i w nowych wygodnych łóżkach przespali całą noc :)

Kuchnia się skończyła, więc można się było przeprowadzić :) Otwieram sezon na pytania "gdzie to schować?", "cholera, gdzie ja to schowałam!" oraz na przekładanie rzeczy z miejsca na miejsce :)

Edit:

Kuchnia w grudniowy dzień :)

Szafa, która jest, ale której w zasadzie nie widać. Rozjaśnia i powiększa przestrzeń. Oczywiście koncepcja i wykonanie inwestora, montaż inwestora przy niewielkiej pomocy inwestorki. Córka zachwycona, bo jest się w czym przeglądać :) 

W drzwiach szafy odbija się kawałek salonu, regał na książki w drugiej części korytarza oraz drzwi do małej łazienki. Szafa widziana pod innym kątem wygląda tak:

 a regał tak:

Jak myślicie, wystarczy na zimę? 4 m3 kupione i w dość krótkim czasie przeniesione do budynku gospodarczego przez 4 pary sprawnych rąk :) Okazuje się, że nasz kominek bardzo sprawnie radzi sobie z przerabianiem drewna na ciepłą domową atmosferę. Kilka normalnej wielkości polan wystarczyło by w sobotę przez całe popołudnie mąż montował szafy i udoskonalał kuchnię w przyjemnym cieple :)

Na marginesie: czy uwas w trakcie budowy garaż też tak wyglądał? 

Do tej pory jakoś się tak składało, że to tylko w pokojach dzieci przybywało mebli. Ale przyszedł i czas na naszą sypialnię. Zamówione jeszcze na początku sierpnia łóżko z materacem dość długo szło do nas od producenta. Z obiecywanych "cztery, maksymalnie pięć tygodni" zrobiło się ich trochę więcej... Łóżko jest szare, tapicerowane, materiał ma lekko "aksamitny" włos i wygląda przytulnie. Kinkiety z tej samej serii co kupione już kiedyś do salonu. Solidne, dają bardzo fajne światło. Ponieważ z mężem od jakiegoś czasu lubimy prostotę stąd też i szafy - po jednej dla każdego domownika - zaplanowaliśmy najprostsze jak się da. Kolor dopasowywaliśmy do podłogi, która także z założenia miała nieco ocieplać swoją barwą pokoje. Oczywiście brakuje jeszcze w nich uchwytów, "robią" się do kompletu szafki nocne...