wpisy na blogu

Po niecałych czterech dniach hydraulik zakończył pierwszy etap swoich prac. Położone zostały rury do ciepłej i zimnej wody oraz rury kanalizacyjne. W kotłowni zrobiło się kolorowo ;)


Podobnie zresztą jak i w pozostałych łazienkach

W kuchni oczywiście też zrobiło się czerwono-niebiesko.

Dodatkowo zainstalowane zostały szafki na rozdzielacze do ogrzewania podłogowego

 

Końcówka lipca zapowiada się dynamicznie.
Osiągnięcie stanu surowego zamkniętego powoduje, że na teren budowy mogą wchodzić kolejne ekipy. Hydraulik rozpoczął już swoją pracę. Na zakładkę z nim swoje prace wykonywać będzie również elektryk. Na dodatek, w tak zwanym międzyczasie, "gaziarze" mają wybudować przyłącze gazowe od płotu to kotłowni.
Na 11 sierpnia wstępnie umówieni są natomiast tynkarze.
Mam nadzieję, że po drodze nie pojawią się jakieś inne nieprzewidziane okoliczności i hydraulik oraz elektryk wyrobią się w czasie.

W końcu jesteśmy oszkleni.
Montaż wszystkich okien zajął łącznie trzy dni. Najwięcej czasu zajmował oczywiście montaż okien narożnych, chociaż i montaż okna tarasowego też ładną chwilę potrwał. W każdym bądź razie dom ma już dach i okna. :)

A to oznacza że osiągnięty został stan surowy zamknięty

W związku z tym na drzwiach wejściowych pojawiła się kłódka.
Teraz przechodzimy do następnego etapu czyli instalacji wewnętrznych.
 

Otwory okienne zostały własnoręcznie przygotowane pod montaż okien z wykorzystaniem taśm paroszczelnej i paroprzepuszczalnej czyli tak zwanego "ciepłego montażu" już za nami. Pozostaje teraz czekać na transport i montaż.




 

Ekipy już nie ma więc nie ma kto brudzić ;) dlatego też należało trochę ogarnąć teren budowy. Co prawda ekipa na bieżąco starała się utrzymywać ład i porządek ale przyszedł czas aby to zrobić po swojemu.
Jak na razie górny poziom został dokładnie wymieciony.

Ogólnie podłoga trochę przejaśniała lecz chwilami tumany kurzu zasłaniały cały widok. Śmieci i trocin uzbierały się trzy taczki.
Na dole natomiast wyniesione zostały wszystkie stemple z dużego pokoju oraz ogólnie zamieciona została cała podłoga.

30 stopni w cieniu raczej zniechęcały do pracy lecz na zewnątrz udało się również posortować zbędne już materiały.

Jest nadzieja że znajdzie się na nie jakiś chętny.  W sumie to prawie przeszło 300 stempli różnych długości.
Do przeniesienia została jeszcze cała góra blatów których nie bardzo mam ochotę i siły rozbijać. A jakby nie patrzeć to kolejne kilka metrów sześciennych drewna do odzyskania.

Od frontu natomiast niezbędny jest kontener oraz koparka.