wpisy na blogu

No nareszcie udało sie nam skończyć instalacje... Adaś i kolega skończyli wczoraj całe piętro wykładać rurkami z podłogówki. Musieli się troche namęczyć, bo trzeba było sie przekłuć przez dwie ściany...no i grzejniki w łazienkach tez do zrobienia były... na dole dokończyli łazienke i wiatrołap.




Ja natomiast wzięłam się za sprzątanie piwnicy. Mamy cały garaż zawalony rzeczami a trzeba przygotować go pod wylewki. Dzisiaj postanowiliśmy za razem zrobić wylewki w piwnicy, żeby juz się potem z tym nie męczyć.
no więc trzeba będzie także piwnicę opróżnić..

Czy tylko ja mam  wrażenie, że etap na blogu - instalacje wewnętrzne - to także sterta innych robót - a wydawało się tak hop-siup...

7 lipca 2014

Zapomniałam co robiliśmy ;) ja na pewno styropian na dole w korytarzu... no i pewnie ze względu na deszcz nic więcej ;) A mój kochany na pewno odpływy..



8 lipca 2013

Dalej jadę ze styropianem... a Adaś i tata z odpływami...

9 lipca 2013

złożyłam dzisiaj wniosek o pozwolenie na budowę instalacji gazowej... kłade styropian w łazience na dole - oj tyle rurek...



10 lipca 2014

Ale szalony dzień. Myslelismy, że na skończenie styropianów i innych podłogowych rzeczy mamy jeszcze cały piątek, a tu okazało się, że kolega od ogrzewania podłogowego przychodzi juz jutro.
Rano przyjechały odpływy liniowe do pryszniców - zainstalowane wieczorem.
Byliśmy tez z Adasiem "ogarnąć" jakis rozsądny system rozprowadzenia ciepłego powietrza z kominka i oczywiście doprowadzenie zimnego...
Cały wieczór i noc Adaś i tata kuli i układali kanały do kominka a ja walczyłam ze styropianem w łazience na górze...




11 lipca 2014

Dzisiaj walczymy na budowie od 7.00 - najpierw razem z moich Kochaniem posprzątaliśmy wszystkie pokoje, a potem przez nastepne 12 h Adaś i kolega robili ogrzewanie podłogowe a ja na nowo układałam styropiany w miejscach, gdzie podczas układania kanałów z kominka zostały rozebrane, dokończyłam też łazienkę.

biuro..

Adaś kuje pod rozdzielnie na dole.

Rozdzielnia na górze..

Łazienka na górze po skończeniu styropianu...

Zaczynamy układanie...

Mamy gotowy parter i panowie zaczęli górę (tylko im rułki brakło...), którą w międzyczasie wyłozyłam folią a tata przybił taśmę... Od miesiąca słucham na budowie moich ulubionych książek - obecnie jestem w połowie tej najniższej, ostatniej już... polecam.


 

4 lipca 2014

Adaś i kolega od wody robią instalacje - wypuscili na górę piony od ogrzewania i zrobili podejścia na dole, w międzyczasie przyjechał piach do zasypania tarasu i potem kopara do wsypania piachu ;)
Po południu razem z tata wyrównaliśmy cały piach i dowieźliśmy brakującą część na taras...


Przerwa na piwko...



5 lipca 2014
Adas i kolega dalej robią instalacje, zrobili przyłącza wody na dole i na górze - wszystkie ;)




Panowie drogowcy-kanałowcy robią na naszej ulicy kanalizację, dzisiaj zrobili "ich" część naszego przyłącza...



A ja zbijam dechy na schody z przodu ;)

29 - 30 czerwca 2014
Moje kochanie i ja poszukujemy kominka... no i obmyslamy kolor naszego domku ;)
Wybraliśmy rodzaj kominka - tzn raczej jego wygląd i podstawowe parametry... tymczasowo nazywamy go kominkiem "jak tv", bo taki jakis płaski nam przypadł do gustu...
Objeździliśmy także całą okolicę poszukując ładnych elewacji... mamy dwie opcje wybrane szaro-szary lub mocno pomarańczowy..

Pogoda fatalna;(

1 lipca 2014
Tata, Adaś i wujek skończyli dźwigac taras, a gdy wróciłam z pracy wykopaliśmy i zabetonowaliśmy taki niby fundament pod podest z garażu...
Połozyłam styropian w pomieszczeniu gospodarczym a Adaś i kolega od wody i ogrzewania dograli szczegóły naszych kolejnych działań...



2 lipca 2014
Adaś i tata podmurowali podest, razem z wujkiem zasypali go ziemią i dokończyli zasypywanie podestu z przodu.
Wybraliśmy także kolor naszego domku - finalnie szaro - szary k11770 i k11710... myslę, że będzie ładnie...
Adaś powoli zajmuje się rurami odpływowymi przechodzącymi przez taras...
Dokończyłam styropian w sypialni, garderobie i salonie.



3 lipca 2014
Dzisiaj dogadaliśmy szczegóły z panem od ocieplenia, obiecał, że jeszcze w lipcu przyjdą ;))) Pogoda taka ładna była, że namówiłam mojego lubego na wyprawę po resztę drzewek do sadu/ogrodu...
Pomyslałam, że chwilka i uda mi się je wkopać... e gdzie tam, cały dzień wirciłam, sadziłam i grabiłam. Adaś zrobił im drewniane słupki, żeby się nie złamały - niestety po ostatniej ulewie jeden agrest nam się złamał...
Tak długo kopałam, że przesłuchałam jakies 300 stron książki chyba... Jutro pewnie skończę "Clockwork Princess" i znów będę płakać ;(
Adaś cały dzień walczył z kablami - ale nie domowymi tylko tymi ogrodowymi, zrobiła nawet specjalne gniazdo do pompki do basenu, która okazała sie popsuta ;)
Razem z wujkiem i tata powiesili najważniejszego z naszych kabli na płocie (tymczasowo kradniemy prąd od moich rodziców hehe)...

W ramach prezentu rocznicowego moje Kochanie kupiło nam drzewka do ogrodu...
Rano Adaś pojechał po bloczki i później razem z tata i wujkiem murowali kolejną, trzecia już rajke podwyższenia na tarasie a także część tej dobudowanej strony... wujek w międzyczasie powoli zapełniał też ziemia podest pod schody wejściowe.
Razem z Adasiem ustaliliśmy układ i posadziliśmy drzewka, mój kochany zdążył nawet zrobić i pomalowac paliki do podtrzymania drzewek. Niestety złapała nas burza i ulewa, mam nadzieje, że nasze drzewka nie ucierpiały...