wpisy na blogu

Główny inwestor budowy - czyli mąż dzisiaj pierwszy raz zobaczył na żywo naszą Ostróżkę. Pierwsze wrażenie jakie odebrał to takie ,że "małe to coś" . To co ,że małe - ale własne - tak ja sądzę   136m podłogi + 54 m piwnic ... Mnie w zupełmości wystarczy podłóg do sprzątania !   To prawda - wrażenie robi maleństwa , ale ja myślę ,że to tylko wrażenie ... Zobaczymy jak piętro pociągną i dach .

Obecny etap budowy to układanie stropu - w sobotę planowane zalewanie betonem - zdięcia będą oczywiście ( wkrótce )

Mury pną się do góry w zastraszającym tempie . Powinnam skakać z radości , gdyby nie rachunki za materiały , które przychodzą jeden za drugim. Kredyt jeszcze nie przyznany , oszczędności poszły w piwnice... Uzyskanie kredytu hipotecznego jest trudniejsze niż uzyskanie pozwoleń na budowe . Papierki , papierki , papierki ..... A bank się tak pięknie reklamuje w TV , że wydawać by się mogło ,że dają kredyty na lewo i prawo- każdemu .No , my już prawie 2 miesiące dreptamy

Poniżej kilka fotek z postępu budowy

ELEWACJA PRZEDNIA OD DROGI

ELEWACJA TYLNA  OD PODWÓRKA

SALON ( JESZCZE NIE UMEBLOWANY  )

SCHODY DO PIWNICY

W trakcie stawiania murów zauważyłam ,że robotnicy nie uwzględnili poprawek na projekcie , tzn zrobili okna dodatkowe , które architekt wykreślił ... Mały pokój na parterze ma przewizaiane 2 okna - niepotrzebne - pokój nieustawny. Więc trzeba było zamurować . W salonie jedno z okien też było przeznacone do likwidacji ... ale skoro zrobili , niech na razie jest .  Majster powiedział ,że zawsze można zamurować , jakby co ....

No i wszystko zostało zalane . Teraz powierzchnia nie wydaje mi się taka mała .

    Pierwszy raz po betonowych schodach weszłam tez do piwnicy i przespacerowalam się po pomiesczeniach . Niezłe uczucie . Na zdjęciu widać fragment piwnicy pod salonem

W sobotę słońce strasznie grzało i moj synek dostał zlecenie polania wodą stropu żeby nie popękało . Teraz to by się przydało troche deszczyku , a tu znowy słońce pali . wszystko na odwrót . Ale jest dobrze - niech wysychają domy tym ,którym zalało .....

Czy ta pogoda zwariowała ? Żeby o niej wszyscy na blogach pisali.... ona rządzi ! Co rano wstajemy z łóżka i patrzymy z utęsknieniem w niebo - bedzie padać czy nie będzie padać ... Otóż będzie padać mili Państwo . Przynajmniej u nas na Śląsku

Co rusz to ekipa boi sie przyjechać do roboty --- bo zmookniee. Więc czekamy , czekamy . Dziś nie przyjechali , bo z rana lało jak z cebra . Teraz słońce świeci ,,, ale toż to zaczął się już długi weekend.

Na razie zbrojenie stropu piwnic wykonano , prowizoryczne zejście do piwnicy też jest . Dom częściowo obsypany ... Nie mogę doczekać się ,żeby wejśc do środka . Niby jest drabina , ale boje sie żeby mi cona głowę nie spadło

Piwnice czekają na zalanie stropu . Ekipa pracuje pełną parą - chociaż dzisiaj po raz pierwszy widziałam jak siedzą w cieniu i piją ... kawę . 

Kilka tygodni temu załatwiłam pozwolenie o przyłącze wody , żeby nie ciągnąć od sąsiadki ( pozdrawiam Sabinę   ) , ale niestety dostęp do hydrantu zasłania góra piasku , raczej pospółki. Więc dopóki nie zasypią dziury wokół domu - doputy robotnicy będą deptać zielony dywanik sąsiadki w celu odkręcenia kranika .

Pierwszy miesiąc budowania naszej Ostróżki dobiega końca . Oto efekt na dziś ____>

I zbliżenie dla zainteresowanych ------->