wpisy na blogu

.. dzisiaj z rana- jeszcze ciemno było - telefon.. górale już są i piją kawke :) usmiech mi dziś z buzi nie schodzi, kto czekał długo na ekipe ten wie o czym piszę.. najważniejsze że dotarli.. i wzieli się do roboty, materiał dojechał punktualnie, teraz domek już może rosnąć.. ah. ale się cieszę...teraz oby tylko pogoda dopisała ..

nic nie piszę bo nic nadal się u nas nie dzieje... straciliśmy zapał i nawet nie chce nam się jeździć na działkę.. zarośnięta jest na maksa... ekipa ma się pojawić 13.10.. i ruszymy ze ścianami.. ale sceptycznie podchodze do tego terminu.. opóźnienia mamy 6 tygodni.. miałam nadzieje że w tym roku zrobimy tynki ale chyba marne szanse.. wszystko oczywiście zależy od pogody.... może gdyby zima była taka lekka jak w zeszłym roku...no nic zobaczymy... byle zamknąć dom do zimy, okna wybrane więc jak tylko będą otwory to zamawiamy, najwyżej pózniej zaczekają na montaż... Ściany ceramika Eder, strop Teriva, kominy Izostar.. oby tylko pojawili się w ustalonym czasie.. jak ja nie znoszę być od kogoś zależna...

...jak w tytule.. depresji można dostać..dzisiaj zadzwonimy do ekipy może będą mieli dla nas dobre wiadomości.. a najlepsza byłaby taka, że od poniedziałku ruszają.. ja już miesiąc nie byłam na działce nie chce się denerwować tym że domek nie rośnie..żeby zająć głowę czym innym zaczełam biegać...i chyba się wciągnełam..może ta przerwa wyjdzie mi na zdrowie...

- nasza ekipa będzie dopiero za 3 tyg... a mieli ruszyć u nas w przyszłym tygodniu...niestety na innej budowie pogoda nie dopisała i muszą skończyć...normalnie załamka.. a tak się cieszyłam, że już za chwilkę domek pójdzie do góry... no niestety... :(:(:( smutno mi...chyba wieczorkiem trzeba otworzyć jakieś winko-tak na poprawę humorku...

....mamy przerwę w budowie wiec wykładamy się na leżaczkach i podziwiamy widoki z naszego mikro-tarasu przy wiacie.. i dzisiaj przy tych obserwacjach zauważyłam że prawdopodobnie osy zrobiły sobie gniazdo w ziemi.. jest mała górka w niej dziurka  i co chwilę wlatują i wylatują osy...:( nie mam pojęcia jak się zabrać za likwidację.. wiem ze straż już na prywatne posesje nie przyjeżdża.. co robić?? miał ktoś taki problem??