wpisy na blogu

W czwartek 14.07. rozpocząłem urlop co oznacza 12h dziennie "na budowie"

Dzisiaj dzielnie walczyliśmy z solarami. Dwa panele musieliśmy wtargać na daszek....i udało się:)

niżej "kawałek kotłowni".....jeszcze nie skończona 

Jednocześnie wykańczmy najmniejsze pomieszczenie w domu, tj. WC na parterze, fotki wrzucę jak "popstrykam".

W następnym tygodniu panowie od CO montują :piec, baniak, pompki,solary itp....Zmusiło to nas do przygotowania kotłowni "na tempa" .....kafelki, gres, i fuga poszła w ruch:)

wyżej....dzień drugi...jeszcze jestem zadowolony

niżej.....dzień siódmy....fugująca żona jeszcze zadowolona

Dzisiaj prawie zakończyliśmy ufff...(niedziela),efekty naszej pracy w innym terminie...nie miałem ochoty na fotografowanie.

Pozdrawiam

 Kolejny etap mogę "odfajkować" i mogę powiedzieć (wow), -poszło gładko:):). Kilka fotek z posadzko-dzieła....efekty po wyschnięciu...

Wydarzenia "po łebkach" z dnia dzisiejszego:

Dzisiaj chłopaki „walczyli” z rurkami. W najbliższych dniach czeka mnie położenie styropianu na piętrze i oczekiwanie na ...lanie posadzek. Najgorsze to, że urlop się zakończył i z pracy trzeba będzie chodzić do roboty.

efekt dnia dzisiejszego:

 salon  tu

kuchnia tu

cdn........