wpisy na blogu

mam wodę. rurociąg miałem w działce więc nie było z tym problemów- no prawie, bo musiało się coś przytrafić. opaska samonawiercająca nie dała racy przewiercić rury i fachowcy z wodociągów musieli robić to wiertarką ale już jest ok. zawsze to coś do przodu.

miało wszystko iść jak z płatka a tu już na początki lekkie problemy. Dojazd do działki jest gliniasty, deszcz pada niemal co dzień i droga zrobiła się miękka i śliska. niemal każdy transport się zakopuje. wczoraj nawet ciągnik z bloczkami bet nie dojechał i woził po jednej palecie. No i niestety póki nie podeschnie nie ma szans na gruszkę z betonem na ławy. a już wszystko gotowe - szalunki zrobione, zbrojenie pokręcone, chudy pod ławy jest, zagęszczone jest, kanaliza pod ławami jest - tylko lać beton i..... niech się mury pną do góry. niestety musimy czekać na choć 3 dni bez deszczu aby trochę podeschło. postaram sie później zapodać parę zdjęć.

Koparka od 7.30 rozpoczęła kopanie, niestety wychodzi na to że czas jej pracy będzie bliski 20 godzinom więc kontynuować będzie w poniedziałek. z uwagi na całościowe podpiwniczenie budynku ziemi robi się strasznie dużo aż sam się zastanawiam gdzie postawić jakąś szopę na materiały i narzędzia oraz kibelek. działka 10 arów prawie cała pod stertami ziemi. gdy koparka zrobi swoje (mam nadzieję że do południa w poniedziałek) zacznę się rozglądać gdzie postawić te ustrojstwa oraz postaram się zagrodzić teren budowy siatką leśną.

w sumie czas wykopu to 16 godzin kopania i 3 naprawy koparki - strasznie - chyba mały rekord. moje majstry mówią że jeszcze nie widzieli aby tyle kopać.